Okazuje się, że podane przeze mnie informacje sprawdziły się, choć nowości jest znacznie więcej, niż można było się spodziewać.
Co nowego w Edge 510?
Prawdopodobnie największa nowość dotycząca mniejszego modelu (Edge 510) to wprowadzenie ekranu dotykowego. Starszy model, Edge 500, wyposażony był tylko w przyciski fizyczne na bocznych ściankach; w nowym modelu fizyczne przyciski "Start/stop" oraz "Lap/reset" przeniesiono na przód, na wzór modelu Edge 800, a całość uzupełnia właśnie ekran dotykowy. Podobnie jak w "pięćsetce", urządzenie nie będzie jednak obsługowało map, a jedynie graficzną prezentację kursu. Tym samym zastosowanie tego modelu w turystyce pozostanie mocno ograniczone (a szkoda, bo duży ekran daje ogromny potencjał...).
Drugie znaczące udogodnienie to udostępnienie w modelu Edge 510 (i tylko w nim) obsługi nawigacji GLONASS (nawigacja GPS oczywiście także pozostaje dostępna). Dzięki zastosowaniu dwóch systemów nawigacji urządzenie ma szybciej ustalać swoją pozycję, szczególnie w warunkach utrudniających pomiar sygnału z satelitów (np. w gęstym lesie czy wysokiej zabudowie miejskiej). Z pewnością jest to ciekawe rozwiązanie, tym bardziej, że GLONASS nie był dotąd obsługiwany przez większych producentów. Czyżbyśmy byli świadkami przełomu na tym polu?
Pomimo wprowadzenia obsługi dwóch systemów nawigacyjnych oraz ekranu dotykowego czas pracy Edge 510 na baterii ma wynosić aż 20 godzin. Biorąc pod uwagę, że deklarowane czasy pracy dla poprzedniej generacji były niemal idealnie zgodne z rzeczywistością, można przypuszczać, że i tym razem producent spełni oczekiwania.
Edge 810
Lista nowości wprowadzonych w modelu Edge 810 jest nieco krótsza (choć jeśli weźmie się pod uwagę funkcje związane z wymianą danych ze smartfonem - o tym zaraz - robi się naprawdę ciekawie). Niestety producent nie zdecydował się na zmianę wyświetlacza - w dalszym ciągu będzie on miał przekątną 2,6 cala i dość słabą rozdzielczość 160x240 pikseli. Powiedzmy sobie szczerze: w 2013 roku wypadałoby zaoferować ZNACZNIE więcej.
Deklarowany czas pracy na baterii ma wynosić 17 godzin (w modelu 800 było to 15 godzin).
Oprogramowanie nowego modelu wzbogacono o kilka drobnych udogodnień, takich jak Virtual Racer (wyścig z wirtualnym przeciwnikiem, przy czym przeciwnikowi można ustawić zmienną prędkość, podczas gdy w stosowanej wcześniej technologii Virtual Partner prędkość ta musiała być stała). Bez zmian pozostaje też oczywiście możliwość porównywania bieżącego treningu z zapisem wcześniejszej jazdy (na podstawie własnego pliku lub danych pobranych z Garmin Connect).
Wisienka na torcie...
Na koniec zostawiam sobie wisienkę na torcie. Do tego momentu lista nowości wydawała się dość uboga, jednak prawdziwą rewolucją w obu modelach jest wprowadzenie połączenia Bluetooth ze smartfonem. Garmin zdecydował się na zastosowanie w nowych licznikach nieco mniej nowoczesnego, ale też dużo bardziej popularnego standardu Bluetooth Enhanced Data Ratio (zamiast najnowszego BT 4.0). Zakres możliwości wynikających z wprowadzenia tego udogodnienia robi niemałe wrażenie.
Wymiana danych ze smartfonem umożliwi użytkownikowi przede wszystkim wysyłanie na bieżąco do Garmin Connect danych o aktualnym treningu (na wzór popularnych aplikacji takich jak Endomondo czy Strava). Inne korzyści obejmują m.in. pobieranie do urządzenia danych o pogodzie (w formie standardowych informacji, ale także specjalnych alarmów o nagłym pogorszeniu się warunków) oraz możliwość wysłania danych o zakończonym treningu bez konieczności łączenia licznika z komputerem.
Dodatkowo, dzięki całkowicie nowej aplikacji Garmin Connect na smartfony (której premiera w App Store oraz Google Play zaplanowana została na 10 stycznia) możliwe będzie przeglądanie on-line tras stworzonych przez innych użytkowników i zgranie ich bezpośrednio do Edge 810 lub 510. Niestety jest też nieco gorsza wiadomość: nowa aplikacja będzie pozbawiona zdolności do działania jako samodzielny licznik, tak jak miało to miejsce w starszych wersjach. Szkoda.
Na pocieszenie warto dodać, że w obu modelach poprawiono funkcję tworzenia profili rowerów. Dotychczas w urządzeniach z serii Edge można było ustawić dla każdego roweru osobny profil, który pozwalał na zliczanie osobnych statystyk oraz wyświetlanie dobranego do danego roweru zestawu danych. W Edge 510 i Edge 810 funkcję tę wzbogacono o możliwość ustawienia kilku zestawów danych dla jednego roweru - jeżeli więc używamy jednego roweru np. do dojazdów do pracy i weekendowych wypadów na szosę, nareszcie będziemy mieli możliwość wyświetlania osobnych zestawów danych dla obu typów aktywności. Trzeba przyznać, że jest to drobne, ale niezwykle miłe udogodnienie.
Ceny
Tak jak przewidywałem, ceny nowych urządzeń będą sporo wyższe. Sugerowana cena modelu Edge 810 w Europie wyniesie 449 EUR (Edge 800 kosztował 399 EUR), zaś Edge 510 ma kosztować 299 EUR (skok z 229 EUR). Obie ceny dotyczą wersji bez jakichkolwiek czujników. Oba modele pojawiły się już w ofercie on-line Garmina, można więc spodziewać się, że lada moment będą dostępne także na polskim rynku.
Podajesz błędne i nieprawdziwe dane odnośnie systemu Glonass!
OdpowiedzUsuńMam na myśli ilość satelit i wzmiankę o orbicie.
Cześć,
UsuńKimkolwiek jesteś :-) dziękuję za sprostowanie. Natychmiast poprawiam notkę.
trzeba będzie pomyśleć nad modelem 510
OdpowiedzUsuńTo ja też małe sprostowanie - nie było wcześniej aplikacji Garmin Connect, tylko Garmin Fit. Ta aplikacja nadal jest :)
OdpowiedzUsuńGarmin Connect na mobilne zawodzi bo nie ma wszystkich nowych opcji - śledzenia znajomych, komentarzy, powiadomień itp. itd. To jest słabe, no ale pewnie w końcu dodadzą.
BT 2.0 który użyli daje możliwość korzystania z topornych starych telefonów, a nie tylko z najnowszych smartfonów, to też zaleta tego rozwiązania ;)
Cześć,
UsuńDzięki za wiadomość :)
Faktycznie wyraziłem się nie do końca jasno o aplikacji, choć dokładnie to miałem na myśli. Korektę dodaję do notki.
Jeśli chodzi o BT 2.0, tutaj akurat problemu nie ma, bo każda nowa wersja BT jest kompatybilna wstecz ze starymi wersjami :) Niemniej dziękuję za czas poświęcony na wnikliwą lekturę i komentarz i zapraszam do odwiedzania mnie w przyszłości :)
Pozdrawiam!
Napisałeś:
OdpowiedzUsuń"Niestety jest też nieco gorsza wiadomość: nowa aplikacja będzie pozbawiona zdolności do działania jako samodzielny licznik, tak jak miało to miejsce w starszych wersjach. Szkoda."
Co masz dokładnie na myśli? Ze trzeba miec zawsze telefon ze sobą?
Nie do końca.
UsuńDawniej aplikacja Garmin Connect działała bez użycia licznika, tzn. uruchomiona w telefonie sama mogła zbierać informacje, tak jak robi to np. Endomondo. Nowa wersja ma być pozbawiona tej funkcjonalności - jej możliwości zostały ograniczone do pobierania informacji z licznika i przekazywania ich do Garmin Connect.
Sam licznik może przy tym działać bez telefonu, ale oczywiście zostajemy wtedy pozbawieni możliwości przesyłania na żywo danych do Garmin Connect. Sam telefon bez licznika nie przekaże z kolei żadnych danych, bo samodzielnie w ogóle ich nie zbiera.
Pozdrawiam!