29 stycznia 2013

Błoto, pot i łzy, czyli Mistrzostwa Świata UCi w Kolarstwie Przełajowym

Już w najbliższy weekend odbędzie się impreza kolarska, która - jako jedna z niewielu na tym poziomie sportowym - może pogodzić miłośników kolarstwa szosowego oraz MTB. Chodzi o Mistrzostwa Świata UCI w Kolarstwie Przełajowym (cyclocross), które odbędą się w najbliższy weekend w Louisville w Kentucky.


Cyclocross, czyli kolarstwo przełajowe - zawody

Dlaczego uważam, że warto napisać o tym dość niszowym sporcie? Powodów jest co najmniej kilka:





Cyclocross (kolarstwo przełajowe) - zawody w Koksijde (Belgia)
Tłumy na zawodach PŚ w kolarstwie
przełajowym w Koksijde (Belgia).
Źródło: Cycling Club Hackney
- tylko w kolarstwie przełajowym zawodnicy mają tak bezpośredni kontakt z zawodnikami na niemal całej długości trasy

- wyścigi w kolarstwie przełajowym są niezwykle dynamiczne i na tyle krótkie, by nie znudzić laików - trwają zwykle ok. godziny

- tylko w kolarstwie przełajowym zawodnicy jeżdżą po tak różnorodnych trasach; znajdziecie na nich wszystko, od asfaltu, przez błotne i piaskowe pułapki głębokie na 20 cm, aż po kilkudziesięciometrowe odcinki wymagające biegania z rowerem przewieszonym przez ramię

- tylko w kolarstwie przełajowym spotkacie się z pokonywaniem trudnego terenu na rowerach z pozoru całkowicie do tego niezdolnych: wyposażonych w opony o szerokości 33 mm, zbudowanych na osprzęcie szosowym, pod względem geometrii znacznie bardziej podobnych do rowerów szosowych niż górskich i wreszcie: pozbawionych jakiejkolwiek amortyzacji poza sprężystością opon


Ridley X-Fire - rower przełajowy
Ridley X-Fire - absolutny klasyk
wśród rowerów przełajowych
- subiektywnie i stanowczo uważam rowery przełajowe za najbardziej praktyczne i uniwersalne z wszystkich możliwych typów rowerów; tylko "przełajówki" jeżdżą po szosie niemal tak szybko, jak rowery szosowe, i jednocześnie radzą sobie w trudnym terenie; co więcej, "przełajówki" oferują to wszystko przy całkowitej wadze roweru wynoszącej zwykle poniżej 10 kg

- kolarstwo przełajowe ma tradycję bez porównania dłuższą od MTB, co dodaje mu niezwykłego uroku


Mistrzostwa w Louisville będą ciekawe z jeszcze co najmniej jednego powodu: będzie to pierwsza impreza tej rangi, która odbędzie się poza Europą. Oczywiście decyzja ta była w dużym stopniu podyktowana względami ekonomicznymi, jednak będzie to także duża zmiana kulturowa/mentalnościowa. Podczas gdy zawody w Europie (z których największe odbywają się w Belgii) kojarzą się raczej z frytkowo-piwną biesiadą, cyclocross w USA to imprezy pełne przebierańców i głośnego kibicowania za pomocą dzwonków i różnego rodzaju trąbek. Zapowiada się więc impreza niezwykle kolorowa i zupełnie inna niż wcześniejsze edycje Mistrzostw!

Trasy wyścigu nie będę opisywał, gdyż organizatorzy  zrobili to doskonale za pomocą animacji:




Od siebie dodam jedynie, że zapowiada się bardzo ciekawa trasa: szybka, jeżeli będzie sucho (co jest rzeczą dobrą), lub piekielnie trudna, jezeli będzie mokro (co w świecie cyclocrossu jest rzeczą jeszcze lepszą ]:-> ). Potwierdzają to zresztą sami zawodnicy:



Faworytami wyścigu będą jak zawsze Belgowiecyclocross to sport ich narodowy. W ciągu ostatnich dwunastu lat zawodnicy z Belgii wygrali MŚ aż dziewięć razy, co mówi samo za siebie. W Louisville wielkie szanse na zwycięstwo ma oczywiście mistrz świata Niels Albert, ale także weteran Sven Nys, lider rankingu UCI Kevin Pauwels czy Rob Peeters, wicemistrz z zeszłego roku.

Drugą liczącą się siłą będą z pewnością Amerykanie, którzy z roku na rok są coraz mocniejsi, a znajomość trasy oraz wsparcie ze strony kibiców z pewnością doda im skrzydeł. Pozytywnego zamieszania mogą z pewnoscią narobić tacy zawodnicy jak Jonathan Page (wicemistrz z 2007 r.), Jeremy Powers czy Ryan Trebon, którego zwinność i koordynacja ruchowa zdają się zupełnie nie przystawać do jego ogromnego wzrostu.


Cyclocross - błoto
Cyclocross
Źródło: Nipple Works, CC-BY-NC-3.0
Warto będzie zwrócić uwagę także na innych zawodników z Europy. Niestety w Louisville nie wystartuje fenomenalny Czech Zdeněk Štybar, który w tym roku przestawił się niemal całkowicie na jazdę szosową, jednak w mistrzostwach weźmie udział inny szosowiec z bogatą przeszłością w przełaju - Lars Boom, sześciokrotny mistrz Holandii i mistrz świata z 2008 r. na błocie.

Niespodziankę może też sprawić inny Holender, Lars van der Haar. Ten młody zawodnik wystartuje dopiero pierwszy raz w wyścigu seniorów, jednak jego dotychczasowe osiągnięcia w kategorii U23 (dwa zwycięstwa w MŚ, dwukrotne mistrzostwo Europy, dwukrotny triumf w Pucharze Świata i mistrzostwo Holandii) oraz mistrzostwo kraju w kategorii seniorów mówią same za siebie.

Niezależnie od tego, kto wygra wyścig, Mistrzostwa zapowiadają się niezwykle ciekawie. Dokładny rozkład zawodów przedstawiono na ich oficjalnej stronie - do podanych terminów należy doliczyć 6 godzin różnicy czasu. O relacji w polskiej telewizji możemy oczywiście zapomnieć (cudem będzie, jeżeli usłyszymy choćby wzmiankę o wyścigu w serwisie sportowym), natomiast istnieje duża szansa na relację na żywo dzięki telewizjom zagranicznym - dostępne streamy będą wymienione na stronie http://www.procyclinglive.com/livestream/ .

A czy Wy planujecie obejrzeć Mistrzostwa albo macie swoich faworytów? Chętnie wysłucham Waszych komentarzy na temat wyścigu oraz samego cyclocrossu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz