Aby zaradzić temu problemowi, dwaj naukowcy z Uniwersytetu w Amsterdamie, dr Anders Bouwer oraz Haska Steltenpohl, opracowali Vibrabelt, czyli prototypowe urządzenie GPS pozbawione wyświetlacza. Zamiast ekranu rolę interfejsu w Vibrabelt pełni pasek z wbudowanymi silniczkami wibracyjnymi podobnymi do tych znanych z telefonów komórkowych.
Zasada działania urządzenia jest niezwykle prosta - odczyt bieżącej pozycji urządzenia zachodzi tak jak w każdej innej nawigacji, jednak zamiast poleceń głosowych czy wizualnych Vibrabelt wysyła sygnały w postaci wibracji o zmiennej częstotliwości i lokalizacji na obwodzie paska.
Rowerowa nawigacja GPS - używam i polecam :) |
Prototyp urządzenia przetestowano na dwudziestu ochotnikach, którzy mieli za zadanie pokonanie na rowerze nieznanej im wcześniej trasy. Jak się okazało, cała dwudziestka dojechała do celu bez problemów, jednak użytkownicy nawigacji w formie paska nie tylko dojechali do mety szybciej, ale także zapamiętali więcej szczegółów oraz charakterystycznych punktów na trasie. Można tym samym nieśmiało spekulować, że urządzenie rozpraszało ich w znacznie mniejszym stopniu niż tradycyjna nawigacja, co może mieć kolosalne znaczenie dla bezpieczeństwa jazdy.
Czy Vibrabelt kiedykolwiek zostanie wypuszczony na rynek? Ciężko powiedzieć. Pomysł jest jednak niezwykle ciekawy, a jego autorzy już za niecały miesiąc pochwalą się nim szerszemu gronu odbiorców na Międzynarodowej Konferencji Inteligentnych Inferfejsów Użytkownika w Santa Monica.
Nie wiem jak Wy, ale ja osobiście trzymam kciuki za dalszy rozwój projektu :-)
Brzmi interesująco. Ciekaw jestem jednak na ile wibracje są wyczuwalne np. na leśnej ścieżce, gdzie ciągle coś się trzęsie. I jak działa urządzenie w przypadku zboczenia z trasy i próby powrotu na nią :) Chociaż w sumie to może nie jest aż tak skomplikowane, bo "wskazuje" drogę do bieżącego punktu, a potem już dalej. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Dzięki za informację :)
OdpowiedzUsuńVibrabelt stworzono z myślą o jeździe w mieście i być może faktycznie nie przewidziano, że w terenie może być problematyczny.
OdpowiedzUsuńMimo to, osobiście, jestem pozytywnie zaskoczony prostotą tego rozwiązania - mam nadzieję, że pojawi się na jakimś Kickstarterze i będą podejmowane próby jego komercjalizacji ;)
Aha :) Tak czy inaczej, rozwiązanie faktycznie interesujące, w mieście tym korzystniejszy byłby brak konieczności spoglądania na wyświetlacz.
OdpowiedzUsuń