Cyclocross :-) Autor: DFP (lgfss.com); CC-BY-SA 2.0 |
Nowy terminarz zawodów przedstawia się następująco (godziny wg czasu polskiego):
- 14.45: wyścig juniorów
- 16.00: elita kobiet
- 17.30: wyścig U23 mężczyzn
- 19.30: elita mężczyzn
Wszystko wskazuje na to, że relacja na żywo z imprezy odbędzie się bez zakłóceń. Będzie ona dostępna pod tym adresem lub w oknie poniżej:
zdążyłem dziś na mistrzostwa mężczyzn i muszę przyznać, że warto było poświęcić tą godzinę i pięć minut na taki spektakl, ze względu na początkowe wybicie się Francuza, a potem piękny finał Belgów. Dzięki wielkie za link do relacji live!
OdpowiedzUsuńMnie również wyścigi BARDZO się spodobały.
OdpowiedzUsuńZe względu na inne zajęcia nie obejrzałem co prawda zawodów juniorów, ale wyścig U23 był rewelacyjny.
W wyścigu kobiet Marianne Vos po prostu zmiażdżyła konkurencję - w zasadzie od początku nie było o czym mówić, jej dominacja była niepodważalna. Nie mogę przestać się dziwić, że Holenderka ma za sobą tyle zwycięstw w tak różnych dyscyplinach!
Wyścig elity mężczyzn rzeczywiście zaczął się pięknym atakiem Francuza i gonitwą pięciu(!!!) Belgów. Szkoda Nielsa Alberta i Kevina Pauwelsa, ale taki jest przełaj - aby wygrać, trzeba przetrwać do końca, mieć odrobinę szczęścia i nie popełniać błędów. Jestem też nieco zaskoczony, że w pierwszej dziesiątce znalazło się "tylko" trzech Belgów - jutro w Brukseli opuszczą chyba z tego powodu flagi do połowy masztów ;)
Ogółem impreza moim zdaniem bardzo, bardzo udana, tym bardziej, że w każdej chwili mogła zostać odwołana ze względu na ryzyko powodzi. Cieszę się, że udało mi się namówić chociaż kilka osób, w tym Ciebie, do jej obejrzenia :)
Ja przyznaję bez bicia, że nie oglądałem... Przełaj to jakoś nie do końca moje klimaty, chociaż podziwiam tych, którzy się tym zajmują. Może jeszcze kiedyś się nawrócę? ;)
OdpowiedzUsuńMnie do przełaju przekonały głównie zdjęcia... i oczywiście jazda ;)
OdpowiedzUsuńW jednej z notek wspomniałem, że przełaj to jazda w terenie na rowerze całkowicie do tego nieprzystosowanym - i coś w tym jest, bo jedziesz na rowerze bez amortyzacji i z superwąskimi oponami, przez co ciało przejmuje rolę amortyzatora. Wrażenia są o tyle fajne, że nawet DH (w który przez jakiś czas się bawiłem kilka lat temu) nie wywołuje u mnie takiej koncentracji i dreszczyku emocji. Chyba właśnie dlatego tak polubiłem tę dyscyplinę - jeśli tylko będziesz miał okazję, spróbuj koniecznie ;)
Jeśli tylko będę miał okazję - na co jednak na razie się nie zanosi ;) - chętnie spróbuję :) Tak jak piszesz, pewnie jak bym spróbował, to by mi się spodobało. Chyba każda dyscyplina kolarstwa ma w sobie "coś", co powoduje, że od razu można się w niej zakochać... :)
OdpowiedzUsuń