Wygląda jednak na to, że Sigma Sport może powrócić do gry o najwyższą stawkę - wszystko za sprawą modeli ROX 10.0, ROX 6.0 oraz ROX 5.0, które właśnie zaprezentowano.
Sigma ROX 10.0
Jak nietrudno odgadnąć, najwyższym modelem z nowej serii będzie ROX 10.0. Znajdziemy w nim dwie ważne nowości: obsługę protokołu ANT+ do bezprzewodowej komunikacji z urządzeniami zewnętrznymi (opaska pulsometru, czujnik kadencji i czujnik mocy) oraz odbiornik GPS z podstawowymi funkcjami nawigacyjnymi. Do dyspozycji użytkownika będzie też wewnętrzna pamięć zdolna do przechowania danych z 249 godzin treningu oraz złącze micro USB, które umożliwi zgranie zebranych informacji do komputera.
Pozostałe funkcje nowego licznika zostały przejęte niemal żywcem z modelu ROX 9.1 (rzucającym się w oczy wyjątkiem jest jedynie brak funkcji "Ghost Race", czyli wyścigu z "wirtualnym partnerem" jadącym z ustaloną przez użytkownika prędkością). Dzięki dodatkowi odbiornika GPS można pokusić się o stwierdzenie, że nowy ROX 10.0 stanie się poważnym konkurentem dla licznika Garmin Edge 510.
Sigma ROX 6.0
Nieco niżej w hierarchii plasuje się model ROX 6.0, przewidziany przede wszystkim do jazdy po górach. Wyposażono go w czujniki tętna i kadencji (ten ostatni dostępny opcjonalnie) oraz wbudowany wysokościomierz. Tym razem komunikacją bezprzewodową zarządza jednak system STS, stosowany tylko przez Sigmę - oznacza to, że ROX 6.0 pozbawiony jest możliwości komuikacji z czujnikami innych producentów, jak miałoby to miejsce w przypadku zastosowania protokołu ANT+.
Ciekawym uzupełnieniem funkcjonalności ROX 6.0 jest "tryb turystyczny", który pozwala mierzyć wysokość oraz tętno podczas pieszych wycieczek. Aby go uruchomić, licznik wystarczy wpiąć w opaskę na nadgarstek (podobnie jak w modelu BC2209), która dostarczana będzie wraz z licznikiem. Wszystkie dane (niezależnie od trybu, z którego korzystamy) zapisywane są do pamięci urządzenia - zapamiętuje ono dane z 19 godzin treningu.
Sigma ROX 5.0
Najprostszym z nowych modeli jest ROX 5.0, zaprojektowany jako zaawansowane narzędzie treningowe. Podobnie jak w pozostałych modelach, w zestawie z licznikiem otrzymamy czujnik kadencji i pulsometr, wersji 5.0 nie wyposażono jednak w wysokościomierz. Co ciekawe, pamięć tego modelu pozwala na zapisanie dłuższego treningu (do 25 godzin) niż w wersji ROX 6.0.
Uwagę zwraca też oryginalny kształt obudowy licznika - prawdopodobnie nie wszystkim przypadnie on do gustu, jednak jedno jest pewne: nie pozostawia on złudzeń, z jakim modelem ma się do czynienia.
Dostępność nowych liczników
Nowe modele liczników Sigmy mają pojawić się na rynku europejskim najpóźniej latem. Sugerowane ceny detaliczne nie zostały jeszcze podane - na podstawie cen z rynku amerykańskigo (i przy zastosowaniu standardowego przelicznika 1 EUR=1 USD, uwzględniającego europejski VAT) można jednak przypuszczać, że będą one wynosiły od ok. 600 zł za model ROX 6.0 do ok. 1200 zł za licznik ROX 10.0.
Więcej informacji na temat nowych liczników znajdzecie na stronie producenta.
Czy Waszym zdaniem nowe modele pozwolą Sigmie wrócić do rywalizacji z Garminem i innymi producentami, którzy w ostatnich latach szybko zdobyli duży udział w rynku? Chętnie poznam Wasze opinie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz